"Są takie tajemnicze istoty - zawsze te same- które trzymają straż na wszystkich rozstajach naszego życia."
Willa Triste było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Patricka Modiano. Autor w 2014 roku otrzymał Nagrodę Nobla, to (+piękna okładka) skusiło mnie do sięgnięcia po książkę. Nie spodziewałam się, że będzie to aż tak nieudane spotkanie. Język piękny, może nieco zbyt rachityczny, ale piękny, sam pomysł na historię świetny. Ale jakież to było nudne! Straszliwie. Książka jest niewielkich rozmiarów a przeczytanie jej zajęło mi około dwóch tygodni.
Villa Triste to historia młodego, osiemnastoletniego Viktora który ucieka przed wojną, pragnie jedynie spokoju. We francuskim kurorcie poznaje nieco starszą, niezwykle tajemniczą Yvonne, oraz jej ekscentrycznego przyjaciela Meinthe'a którzy burzą jego misternie utkany plan. W głównym bohaterze wybucha niezwykle silne uczucie do kobiety. Jednak nie wiadomo czy ona ją odwzajemnia. Tak w ogóle, czy cokolwiek co mówi lub robi Yvonne jest prawdą? Nie wiadomo. To była historia miłosna której się nie kibicuje, której się nie przeżywa. Brak w niej ikry, iskry, zaangażowania, namiętności, tęsknoty. Snuje się smętnie bez celu. Główną rozrywką bohaterów jest leżenie w pokoju hotelowym lub chodzenie do restauracji. Viktorowi wydaję się jednak, iż jest to niezwykle silne uczucie zdolne przezwyciężyć wszystko, jednak nie ma ku temu żadnych powodów.
Prócz beznamiętnej namiętności bardzo irytował mnie niezwykle szczegółowy opis miasteczka, o ile opisy przyrody, pięknych miejsc bardzo lubię, jednak tu Modiano sporządził niejako plan każdej uliczki i każdego domu. Było to bardzo nużące. Oto jeden z wielu przykładów:
"Wystawy księgarni Chez Clement Marot, jubilera Horvitza,Deauville,Geneve, Le Touquet i angielskiej cukierni Fidel Bergera... Dalej salon fryzjerski Rene Pigaulta. Witryny Henry'ego a la Pensee"
Ogromny plus należy się Panu Modiano za kilka opisów które skradły moje serce, były na tyle realistyczne, że niejednokrotnie wyobrażałam siebie przy małych stoliczkach kawiarni obok nienagannie ubranych pań, eleganckich mężczyzn, pięknych par które tańczą godzinami na parkiecie. To było miłe. Ale to tyle.
Książka ta zupełnie nic nie wniosła w moje życie.
Jestem pewna, że wielu osobom się spodoba, mnie nie porwała...
Tłumaczenie: Joanna Polachowska
Wydawnictwo: Znak
str.: 253
Moja ocena 3,5/10
życzę Wam dobrego dnia ! :)
Iz.
Szkoda, że książka Cię rozczarowała. Czasami tak bywa.
OdpowiedzUsuńCzasem tak. A Ty czytałaś ? Jeśli tak to jak wrażenia ? :)
UsuńNie mój gatunek i słaba treść. Dziękuję za recenzję, bo teraz wiem, że lepiej omijać ją szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko "Przejechał cyrk" ...fabuła jej nawet mnie wciągnęła...to taka subtelna literatura.....też był Paryż, miłość nastolatka do starszej kobiety i trochę wątku kryminalnego....
OdpowiedzUsuńMoże gdyby był wątek kryminalny byłoby lepiej :)
UsuńNA nudne książki ochoty zdecydowanie nie mam :D
OdpowiedzUsuńTo ja podziękuję za tę książkę.. :)
OdpowiedzUsuńJest specyficzna.. to fakt :)
UsuńNie jest to tematyka, która by mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńRozumiem i pozdrawiam :)
UsuńTym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńNajbardziej w tej książce irytowały mnie opisy, o których Ty też tutaj piszesz.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie oceniłabym nieco wyżej :)
Kinga
I to właśnie jest piękne, że jedną książkę można odebrać na tak wiele sposobów :)
UsuńCzyli wychodzi na to, że to przeciętna lektura. Niby nie zła, ale skoro nic nie wnosi, chyba nie będę traciła na nią czasu.
OdpowiedzUsuńSądzę, że dla mnie książka byłaby zbyt nudna, głównie przez te opisy :D
OdpowiedzUsuńOjej, zdecydowanie nie mam tego czasu w nadmiarze, jak każdy z nas :)
OdpowiedzUsuńJeśli Cię nie zachwyciła to nie będę ryzykować sięgając po nią.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nic nie wniosła do Twojego życia, ale za to może bardziej docenisz kolejną która Cię zachwyci :D
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog