środa, 19 czerwca 2019

Błękit błyskawicy - Ann Cleeves

Tytuł: Błękit błyskawicy
Autor: Ann Cleeves
Ilość stron : 421
Wydawnictwo:Czwarta strona

Miejsce akcji

Archipelag Szetlandy. Dwieście kilometrów od północnego wybrzeża Wielkiej Brytanii. Ann Cleeves zabiera nas na niewielką wyspę Fair Isle. Niech nie zwiedzie nikogo urok tego miejsca. Owszem, jest piękne. Zielone rozległe przestrzenie, liczne wzniesienia, strome klify. Wystarczy jednak zmiana pogody, by obraz ten uległ diametralnej zmianie. Silne sztormy odcinają mieszkańców wyspy od reszty świata. W sklepie zaczyna brakować produktów, mieszkańcy chowają się do domów. Wówczas wnętrza grubych murów wypełniają zapachy pieczonego chleba, ciast, herbatników. Z kominka wydobywa się trzask palonego torfu oraz drzewa wyrzuconego kiedyś przez fale. Jest, ciepło i przytulnie, choć pomruki wichury i dudnienie strug deszczu po szybach wprowadza niepokój. Oto namiastka świata stworzonego przez Ann Cleeves. Jest on naprawdę niezwykły i stanowi idealne tło do toczących się wydarzeń.

Zarys fabuły
Główne wydarzenia dzieją się w budynku słynnego obserwatorium ptaków.  Jak na kryminał przystało dochodzi do morderstwa. Problem polega na tym, że nie da się uciec z wyspy ani przeprowadzić porządnego śledztwa. Na miejscu jest tylko jeden policjant, Jimmy Perez, który przyjechał wraz z narzeczoną do swojego rodzinnego domu. Sytuację dodatkowo komplikuje szeroki krąg podejrzanych i trudny do odnalezienia motyw zbrodni.

Postacie
Trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że postacie budowane są według jednego klucza - sztorm. Wiatr, zawirowania, gradobicie… to wszystko jest jakby odbiciem życia bohaterów. Wszyscy są bardzo pogubieni i wyglądają jakby morze wypluło ich wszystkich na tą wyspę, tworząc niezbyt pozytywny obraz kondycji ludzkiej.

Akcja
Moim zdaniem tutaj tkwi potencjał książki. Akcja nabiera tępa powoli, ale jej zwroty są naprawdę zaskakujące. Co raz dochodzą nowe elementy zagadki, które dopiero na końcu tworzą spójną, zrozumiałą całość. W pewnym momencie  trudno oderwać się od czytania.

Wydanie
Rzeczą, którą należałoby poprawić są poprzekręcane wyrazy. Błędy się zdarzają, to jasne, ale w moim odczuciu tu jest ich dość dużo. Pomijając tą kwestię jest już tylko lepiej. Papier jest przyjemny w dotyku, czcionka jest duża I wyraźna. Czyta się szybko i bardzo komfortowo.



Podsumowanie
Książka ma dość mroczny charakter. Tworzą go w głównej mierze bohaterowie, pogubieni życiowo, odizolowani od świata. Trudno znaleźć tam kogoś kto odnalazłby się w sytuacji dając nutkę nadziei. Mam niewielki niedosyt jeżeli chodzi o psychologię postaci, jak dla mnie była trochę za skąpa. Mam jednak świadomość, że być może inne były założenia autorki, która całą energię włożyła w stworzenie tego pięknego świata, dobranie elementów układanki oraz wzorową dynamikę akcji.
Ale tam się dzieje… Z pewnością dobra lektura na wakacje!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu :




19 komentarzy:

  1. Lubię takie mroczne klimaty, więc zdecydowanie jestem na tak. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa sceneria, archipelag, sztorm, rodzaj sytuacji wyjątkowej...Mogłoby być bez tego morderstwa,ale ostatecznie może być! Lubię takie książki z dreszczykiem.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie klimaty, różne tajemnice i ich odkrywanie. Myślę, że książka mi się spodoba i z chęcią po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mroczny klimat w kryminale i trzymanie w napieciu to najlepsza rekomendacja

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja, pokazałaś charakter tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kiedy w książce coś się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo zachęcająco, ale nie to mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mroczny klimat jest super 😁 Od dawna planuję prseczprze coś tej autorki, ale jakoś nie wychodzi. Może tym razem nie będę szukać innych pozycji 😊

    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG, przepraszam bardzo! Zwróciłam się do ciebie w rodzaju żeńskim :( Bardzo mi wstyd. Nie mam zwyczaju od razu czytać na poznawanych nowo blogach rubryki "O mnie", skupiam się najpierw na poście, i po prostu nie miałam pojęcia, że mam do czynienia z mężczyzną. Nazwa bloga, pod która komentowałeś u mnie, też na to nie wskazywała. A po postu większość blogerów, z którymi się kontaktuję, to kobiety... I tak z rozpędu zwróciłam się do Ciebie w ten sposób. Bardzo przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  10. To nazwisko regularnie mi się gdzieś przewija, ale nigdy się nie zainteresowałam co to za pani i co też ona pisze. Teraz jestem trochę mądrzejsza i zapisuję sobie, żeby się z panią zapoznać nieco bliżej w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Bardzo dużo w tej części błędów. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie klaustrofobiczne klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ugh, błędy w książce to zło i psują lekturę, więc dobrze, że autorka dobrze prowadzi akcję, bo inaczej to chyba tylko odłożyć. Natomiast się nie skuszę, odrzuca mnie ta niedopracowana psychologia postaci.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię błędów w książkach, nawet w tych ciekawych trochę mi to razi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak narazie czytałam tylko czerń kruka. :)

    OdpowiedzUsuń

Wspierajmy Kasisi!