niedziela, 1 stycznia 2017

Noworoczne plany i mały konkurs ! :)

W nowym roku życzę wszystkim wszelkiej wspaniałości, dużo uśmiechu, spokoju, odwagi i sił w pokonywaniu trudności, których  oby było jak najmniej.

Z początkiem nowego roku chciałabym podzielić się z Wami (w skrócie) swoimi wstępnymi planami czytelniczymi. Jak na razie stosik jest niewielki ale to dopiero początek. Kilka z pozycji na pewno wszyscy już czytali, ja przyznaję, że jestem trochę w tyle z klasyką, dlatego z Anną Kareniną zapoznam się dopiero teraz :)





Na bieżąco będę wrzucała recenzje, może macie jakieś życzenia co do kolejności ? :)




Dziękuje,że tak ciepło przyjeliście mnie w świecie blogerów :)


Pozdrawiam,
Iz.

44 komentarze:

  1. To ja na początek poproszę o trucicielkę !
    Cyrk nocy juz mam i polecam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. witam serdecznie :)
    życzę nieustającej pasji i dużo samozaparcia w prowadzeniu bloga! życzę też pomyślności w nowym roku i samych dobrych lektur, dobrych - takich przez duże "D"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, wazjemnie, samych cudownych chwil. :)

      Usuń
  3. Czytałam tylko "Grę o Tron. I ja z klasyką jestem na bakier, powoli będę to uzupełniać, ale bez pośpiechu :)

    Widzę, że rzeczywiście początki bloga :D Powodzenia w pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny stos, czytałam tylko Grę o Tron" - polecam:)
    Najlepszą książką 2014 roku była powieść Cecelii Ahern - "Love Rosie" - dawniej "Na końcu tęczy":) Była taka słodko- gorzka, zabawno-smutna, ze świetnymi bohaterami, których uwielbiam! :) Naprawdę świetnie się to czytało!:) Polecam wszystkim:)
    Beatka_beti1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tym tytule, dziękuję, dodam do stosu :)

      Usuń
  5. Plany ciekawe:) "Annę Kareninę" również dopiero będę czytać, mam zamiar zacząć w najbliższym czasie;)

    Co do konkursu. Trudno mi wybrać jedną najlepszą z książek, które przeczytałam w minionym roku. Tak samo trudno byłoby mi wskazać najgorszą. Kilka książek zasługuje na miano najlepszych, ale nie jestem w stanie wybrać jednej konkretnej. Być może dlatego, że każda z nich jest inna, ma inny charakter, inne zalety. Które to? Między innymi "Jeździec miedziany", "Gra o tron", "Powód by oddychać", "Z innej bajki", "Natalii 5", "Cyrk nocy" właśnie i kilka innych...ale nie wybiorę numeru jeden. One wszystkie są numerem jeden.
    krokusowe.przemyslenia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem , czasem ciężko wybrać :) jednak niektóre książki zostają w nas "bardziej" :)

      Usuń
  6. Najlepszą książką jaką przeczytałam w 2014 roku, była powieść "Gwiazd naszych wina" Johna Greena. Czytelnik może w niej znaleźć mnóstwo sprzecznych emocji. Śmieje się wraz z głównymi bohaterami, by za chwilę płakać nad niesprawiedliwym losem, który sprowadził na nich niezasłużone cierpienie. Czytając tę książkę zdałam sobie sprawę, jak błahe są moje problemy. Hazel Grace i Gus pomimo choroby potrafili czerpać radość nawet z drobnych przyjemności, a to dla każdego z nas bardzo trudna sztuka.
    paulinakinga97@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy wezmę udział w konkursie, może jak mi czas pozwoli to coś naskrobię ;)
    Miło Cię gościć w blogosferze :) Happy 2015 :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zacny stosik ;) "Annę Kareninę" też mam w planach ;) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i powodzenia w prowadzeniu bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli rozumiem, że bierzesz udział w moim wyzwaniu Ocalić od zapomnienia? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny stos. :) Jestem ciekawa książki E.E. Schmitt'a. :)

    Najlepsza książka 2014? Hmm... Ciężko wybrać. Było ich kilka.
    To może Hannah Kent - Skazana. Debiut Australijki, która napisała o losach ostatniej kobiety skazanej na śmierć w Islandii. Książka oparta na prawdziwych wydarzeniach. Wzruszała, poruszała, wzbudzała we mnie różne emocje... I bez wątpienia zapadła w pamięć. Jeśli nie czytałaś - polecam.
    e-mail: iza.starosta@spoko.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczęśliwego Nowego Roku! A konkurs spasuję, bo akurat jestem na etapie pisania recenzji "Cyrku Nocy" ;). Świetna książka i cudnie w sylwestrowych klimatach pasuje ;). Zdecydowanie należała do moich najlepszych 2014 :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny stos :) Miłej lektury.

    W tym roku przeczytałam ,,Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett. To najlepsza książka jaką przeczytałam w roku 2014r. Dzięki niej można wiele zrozumieć i poukładać wiele spraw w swojej głowie. Nie warto przejmować się swoimi drobnymi problemami, bo na świecie ludzie mają większe zmartwienia :)
    e-mail: magda_1996@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli chodzi o konkurs to zgłaszam się :D Najlepszą książką było prawdopodobnie "Miasto ślepców" Jose Saramago. Polecam wszystkim. Idealnie można się wczuć w tragiczną sytuację ludzi, których dotknęła epidemia ślepoty. Bez owijania w bawełnę, konkretnie, został przedstawiony świat, który moim zdaniem można by nawet nazwać takim postapokaliptycznym. Genialna książka. email : dominikahh@wp.pl

    Ładny stosik. Ann Kareniny też jeszcze nie czytałam, ale zamierzam. Czekam na recenzję Partials, bo planuję tę książkę zakupić. :)

    Czy masz tu gdzieś opcję obserwowania ale w blogerze? :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Z książek, które dojrzałam na stosiku czytałam tylko "Trucicielkę" Schmitta. Najwyraźniej też mam w klasyce ;)

    Nigdy nie umiem się zdecydować, która z przeczytanych książek był najlepsza. Czytałam w 2014 roku bardzo dobrych "Beksińskich", "Balladyny i romanse" Karpowicza, które trafiły na półkę "ulubione" czy zaskakująco śmiesznego "Psychoanioła w Dublinie". Ale skoro już trzeba wybrać to wskazuję "Mapę czasu" Felixa Palmy. Na co dzień nie czytam sf, ale kiedy zobaczyłam ją w Empiku i przeczytałam blurba wiedziałam, że muszą ją poznać. Książka składa się z 3 zazębiających się XIX-wiecznych opowieści dotyczących podróży w czasie, a bohaterami są m.in. George Wells, Henry James i Bram Stoker. "Mapa czasu" jest niezwykle wciągająca powieścią (wolałam czytać niż iść na śniadanie wielkanocne do babci ;)), którą zachwycą się fani powieści historycznych, "Wehikułu czasu" Wellsa i innych książek, które stały u podstaw gatunku science-fiction. A co najlepsze, to dopiero pierwszy tom "Trylogii wiktoriańskiej" - część druga pt. "Mapa nieba" miała już swoją polską premierę w październiku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa i zapomniałąm podać maila. d.kalabun@gmail.com

      Usuń
  15. Cały czas pojawia się tyle nowych książek, że ciężko być na bieżąco, może się więc zdarzyć, że na klasykę zabraknie już czasu, ale wszystko jest przecież kwestią chęci;)

    W zeszłym roku czytałam wiele książek, zazwyczaj kryminałów, thrillerów i powieści sensacyjnych, jednak jedna książka szczególnie utkwiła mi w pamięci. Mowa o autobiografii Goka Wana "Lata chude, lata tłuste". Zazwyczaj nie wybieram takich książek, jednak ta jest naprawdę wyjątkowa. Autor opowiada jak wyglądało jego dzieciństwo, które nie należało do łatwych, szczegółowo wspomina swoje problemy z nadwagą i anoreksję, będącą konsekwencją problemów z akceptacją swojego ciała. Gok szczerze wspomina o swoim homoseksualizmie i kolejnymi, związanymi z tym problemami. Styliście nie brakuje jednak poczucia humoru i dystansu do samego siebie, dzięki czemu ta historia jest czymś więcej niż nużącą smutną opowieścią. Dla mnie przede wszystkim jest jednak najlepszą książką motywacyjną, a Gok udowadnia, że możemy zrealizować wszystkie swoje marzenia, chociaż czasem trzeba poświęcić temu więcej pracy. Gorącą polecam zapoznać się z biografią ulubieńca kobiet na całym świecie;)
    rudarecenzuje@gmail.com

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Po pierwsze witaj w blogosferze, pod drugie w Nowym Roku życzę Ci samych pasjonujących podróży literackich, po trzecie imponujący stosik, kilka książek również również posiadam i również planuje przeczytać je w tym roku, a po czwarte przystępuję do udziału w konkursie, tak naprawdę trudno wybrać mi tą najlepszą było ich kilka, a postawię na "Dziewczyny z powstania"Anny Herbich, gdyż w takich książkach o pokroju historycznym nie ważny jest styl, język, w takich książkach życie pisze prawdziwe scenariusze i bolesne wspomnienia, które warto by każdy Polak znał.

    E:mail: aneczka1986lbn@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepsza w zeszłym roku? Chyba "Baśniarz" A.Michaelis. Baśniowa fabuła i zaskakujące zakończenie. Do dzisiaj nie mogę się pozbierać.

    fourwell@szeptem.pl

    edit: W poprzedniej wypowiedzi była literówka :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po pierwsze WITAJ! Po drugie - Anna Karenina: jak dla mnie mistrzostwo świata! :)

    A najlepsza książka w 2014 roku? Tyle ich było, że nie wiem jaką wybrać! Ale, ale... Wygrywa zdecydowanie "Najdłuższa podróż" Nicholasa Sparksa, którego bezwzględnie uwielbiam ponad miarę! A jego najnowsza powieść jest perfekcyjna w każdym calu. Płakałam i śmiałam się na przemian, wciskając dodatkowo w siebie wiarę, że kiedyś w końcu skończy się mój "związkowy" pech, że odnajdę PRAWDZIWĄ miłość i TRWAŁE szczęście. Że gdzieś w świecie istnieje moja druga połowa, a życie muszę wyciskać jak cytrynę do granic możliwości, bo jest tylko jedno. Bo żyje się tylko raz. Sparks cechuje się prostym językiem, lekkim stylem - ale właśnie takie aspekty najbardziej trafiają tam gdzie powinny: do SERC...

    asia.rysiewicz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z wybieraniem ulubionej książki jest trochę tak, jak z wybieraniem dziecka, które bardziej się kocha :D Chyba po prostu się nie da. Ale jeśli już miałabym się porwać na taka gradację od najlepszych, to zapewne byłaby to książka Ani Kańtoch "Przedksiężycowi". Dlaczego? Bo urzekła mnie konstrukcja świata zapędzonego w ślepym dążeniu do doskonałości i zmian. To fantastyczne uniwersum można równie dobrze przełożyć na naszą rzeczywistość. Powieść skłania do refleksji, a przecież także o to chodzi. Zapraszam na mój blog ezakladka@blogspot.com


    k.chojnacka93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. W konkursie nie wezmę udziału, ale widzę tu spory stosik :) "Cmętarz zwieżąt" czytałam na studiach i nie mogłam się oderwać, a zbliżała się sesja, więc było niebezpiecznie ;) Hłasko z kolei był pobłogosławiony przez wykładowców, bo był na liście lektur. "Karenina" też już za mną, bardzo mi się podobała i chyba wrócę do niej, żeby sprawdzić, czy spodoba mi się po latach.
    A na dole dostrzegłam przygniecionego "Kafkę", ta książka jest na mojej liście zachcianek, więc będę wypatrywać recenzji.

    Miłego blogowania, bo widzę, że to właściwie początek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, więc chyba po trucicielce biorę się za Kareninę;]

      Usuń
  23. Dziękuję za Wasze zaangażowanie :)
    Przewidziałam też małe nagrody dla dwóch pozostałych osób, nie spodziewałam się,że tak chętnie podejmiecie wyzwanie.
    Zapraszam jeszcze !:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do konkursu, to pytanie jest niewątpliwie trudne. Myślę, że wybrałabym 'Morze Spokoju' Katji Millay. Książka oczarowała mnie swoją szczerością, łatwością przekazu. Zakochałam się w niej od pierwszych stron. Niesie ze sobą tyle emocji, skłania do wielu, wielu przemyśleń. Dla mnie m a g i c z n a . N I E Z W Y K Ł A.

    Pozdrawiam, kaka23.06@amorki.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. O, dzisiaj się przeniosłam z onetu na blogger i dzięki temu znalazłam Twojego bloga :) a to pierwszy plus tej mojej trudnej decyzji :)

    Co do konkursu, to hm... najlepszą książką przeczytaną przeze mnie w 2014 roku są "Igrzyska śmierci". I to nie ze względu na bohaterów, na fabułę, na tą całą podniosłą rebelię, ale dlatego, że sięgając po tą książkę przekonałam się, że pierwsze wrażenie nie zawsze jest słuszne.
    Przez ponad rok stroniłam od "Igrzysk" pisząc, że to nie dla mnie, że nie podoba mi się sam zamysł rebelii wywoływanej przez nastolatków. Ale w końcu się przemogłam i sięgnęłam po tą książkę i mi się szalenie spodobała. A teraz nie mogę powiedzieć o żadnej książce (ba, nawet o osobie), że mi się nie podoba, kiedy jej nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło:) Szczerze przyznam, że nie czytałam jeszcze igrzysk, ale ten rok ma byc rokiem nadrabiania :)

      Usuń
  26. Pokaźny stos, prezentuje się świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ha! Mam takie samo wydanie Tołstoja w domu xD
    Byłabym bardzo ciekawa poznania Twojej opinii na temat Murukami, o którym słyszałam bardzo różnorodne opinie i zastanawiam się czy sięgnąć po jakąś z jego książek.

    Jeśli chodzi o ulubione pozycje zeszłego roku, nie było trudno wybrać, bo jedna się naprawdę odznacza na tle wszystkiego, co czytałam.

    JJ Abrams i Doug Dorst napisali wspólnie książkę o dźwięcznym, choć lakonicznym tytule "S." Próbowałam ze znajomymi o niej porozmawiać, ale z jakiegoś względu nikt o niej nie słyszał, czego nie potrafię zrozumieć. Książka nietypowa, bo składa się, tak jakby, z dwóch zupełnie odrębnych historii:
    Pierwsza, to historia napisana przez znanego, choć enigmatycznego autora, którego prawdziwej tożsamości nikt nie zna. Tę historię mamy na głównym planie książki.
    Druga, to historia (dosłownie) przeplatająca się z historią pierwszą, bo dzieje się na jej marginesach. Tak, marginesy całej książki potraktowane są pismem dwóch osób, które piszą do siebie notatki i razem próbują rozwiązać zagadkę tajemniczego S.
    Niesamowita lektura. Nie tylko cała książka "pobazgrana" jest pismem dwóch ludzi, to ponadto w jej kartki powsadzane są liczne dodatki wiążące się z fabułą. Tu pocztówka, tam serwetka z restauracji lub wycinek z gazet. Cały projekt książki zapiera dech w piersiach, bo nawet jej kartki stylizowane są na przeżółkłe, by wyglądały jak stara książka wyciągnięta z biblioteki.
    Niesamowita lektura, którą po prostu trzeba przeczytać (wklejam zdjęcie dla ciekawskich http://www.newyorker.com/wp-content/uploads/2013/11/Book-580.jpg).

    Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w blogowaniu!
    grifosaurus@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Hmm... Zadałaś jak dla mnie trudne pytanie. Jednak postaram się na nie odpowiedzieć.

    Książką, którą odznaczam tytułem najlepszej przeze mnie przeczytanej książki w 2014 roku jest "Hopeless" Colleen Hoover.
    Dlaczego?
    Jest to książka, która doprowadziła mnie do łez, a to się zdarza bardzo rzadko. Nie łatwo jest mnie doprowadzić do łez, w sumie nic mnie nie doprowadza do łez. Pomijając fakt, że musiałam przebrnąć przez pierwsze 30 stron aby zakochać się w tej książce i tak jestem jej oddana.
    "Hopeless" nie jest zwykłą książką. "Hopeless" jest historią odpowiadającą o prawdziwym życiu, o zdarzeniach, które nas otaczają. Nie powinniśmy lekceważyć tego co jest w tej książce opisane. Z drugiej strony jest tam zawarty świetny wątek miłosny. To uczucie do którego nie są pewni jest piękne. Nie jest to typowa książka, u której już na początku jest "Kocham Cię.
    Oh.. Ja ciebie też kocham. "
    Jest to książka, w której dwoje nastolatków boi się tych słów, bo wiedzą co one znaczą. Zamiast wyznawać sobie od razu miłość oni "się w sobie zakochują" - przecież to jest takie romantyczne.
    Po swojej wypowiedzi nie mam wątpliwości, że jest to najlepsza książka 2014 roku przeczytana przeze mnie.

    Mój adres email: alicereads16@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Twój piękny stosik zapowiada bardzo ciekawy rok czytelniczy :) Życzę miłej lektury i wszystkiego co najpiękniejsze w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  30. W końcu zajrzałam na Twój blog, bo cały czas mi to umykało :), będę jednak zaglądała częściej :)

    Najlepszą książką przeczytaną w 2014 roku był dla mnie bez wątpienia "Władca Pierścieni" Tolkiena, cała trylogia, gdyż czytałam wydanie w jednej książce. Żadna książka wcześniej nie wywarła na mnie tylu emocji równocześnie: strachu, smutku, radości, długo by wymieniać. Wyróżniam tę książkę przede wszystkim, że jest ponadczasowa i przeczytałam ją dopiero w momencie, kiedy byłam w stanie dojrzeć do tego, aby zrozumieć o czym jest ta powieść. Najlepsza, bo znalazłam w niej wiele wskazówek dotyczących życia, bo podczas jej lektury z lekkością przenosiłam się do świata Śródziemia, tak innego od naszego świata. "Władca Pierścieni" też w końcu dlatego, że to książka pełna nadziei, że złe losy się odwrócą i nadejdzie lepsze, jaśniejsze jutro.

    Mój e-mail: pikuss.ola@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękna szata graficzna! :)

    W konkursie chyba nie wezmę udziału, bo nie umiałabym zdecydować, którą książkę wyróżnić...
    Chociaż... na pewno wyjątkowa była "Gra o tron", za którą zabierałam się bardzo długo, bo czułam dziwne obiekcje... a w rezultacie pochłonęłam w kilka dni i zdecydowanie mi mało :)

    OdpowiedzUsuń
  32. W 2014 roku przeczytałam "Zaklętych w czasie". Właściwie wchłonęłam tą książkę, rozbudza ciekawość, co zdarzy się dalej. Pozwala oderwać się od rzeczywistości, bo opowiada o miłości ponad czasem, tak tak ponad czasem:) To książka, która potrafi rozbawić do łez, ale również do łez doprowadzić. Ukazuje piękno miłości, ogrom poświęcenia, cierpliwości jakie trzeba włożyć w zbudowanie prawdziwej i trwałej relacji z drugą osobą. Książka skrywa w sobie trochę fantazji, bo główny bohater przenosi się w czasie. Ale, żeby nie było tak kolorowo nie pamięta wydarzeń przeszłych, nie wie gdzie się przeniesie, ani na jak długo. Dodatkowo nie może zmienić swojej przeszłości, niejednokrotnie zmierza się, z trudnymi momentami swojej przeszłości, ale nie może jej zmienić, bo wówczas zmienia się jego przyszłość, która już istnieje bo przecież z niej się własnie przeniósł. Jedynym stałym elementem jest miłość, która znosi wieczne "ulatnianie się"
    Podsumowując genialny pomysł, to nie jest kolejne romansidło z klasycznym happy endem, wkrada się tutaj element sf, historia opowiedziana w książce niesztampowa, lekki styl, narracja prowadzona w czasie teraźniejszym i przeszłym przez oboje bohaterów pozwala lepiej poznać ich emocje i przeżycia. Wzruszające zakończenie, które sprawiło, że litery na ostatnich stronach są rozmazane od wielu wylanych łez.

    mój mail : kasienka.buziaczek6@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj w blogosferze, widać, że Ci się powodzi. XD Happy New Year! Życzę Ci dużej ilości książek i czego tam sobie jeszcze zapragniesz. Co do tej góry książek! To jest mało? To jest ogromna ilość, ja chciałabym taką mieć u siebie na początek roku. Zapraszam do mnie: www.silava506.blogspot.com
    Pozdrawiam, Silava ;3

    OdpowiedzUsuń

Wspierajmy Kasisi!