środa, 24 maja 2017

Polka? Od razu widać po charakterze!

Książki Anny Herbich "Dziewczyny z Syberii. Prawdziwe historie" ocenić się nie da. Bo jak ocenić wspomnienia? Szczególnie tak dramatyczne. Mogę jedynie w minimalnym stopniu przybliżyć, oraz szczerze zachęcić do sięgnięcia po nią, bo jak napisała jedna z bohaterek- Natalia:  "Ale przecież my pamiętamy. A o nas pamiętać będą kolejne pokolenia." i to właśnie jest nasz obowiązek!
     

   

W książce znajdziemy dziesięć opowiadań, dziesięć różnych a zarazem posiadających wiele wspólnego. Ponieważ w każdym przeplatają się podobne wątki. Kobiety, dziewczęta, nawet dzieci które zostały gwałtem wyrwane z często sielankowego życia, nagle musiały stawić czoła wielotygodniowej podróży w bydlęcych wagonach : "Był to jeden wielki koszmar. Bród, wszy, ciągły mróz.", nieludzko ciężkiej pracy, głodowi  "Gdy jest się naprawdę głodnym człowiek zaczyna przypominać zwierzę.", wrogości, niekiedy również ze strony polaków "jedni byli wobec siebie bardzo solidarni, inni zaś zachowywali się okropnie. Zesłanie wyciągało z ludzi najgorsze cechy". Musiały codziennie walczyć o przetrwanie, zmagać się z chorobami, przeraźliwym zimnem. Jedna z bohaterek opisuje, iż przy temperaturze -40 stopni była bardzo lekko ubrana, buty zrobione miała z kawałka gumy która wycięta była z opony, nie miała sił by otworzyć oczu.


     Wszystkie bohaterki miały szczęście w nieszczęściu, ponieważ udało im się przetrwać. W książce znajdziemy również opis co zdarzyło się po powrocie do Polski.



źródło : www.znak.com.pl


Siedząc w ciepłym mieszkaniu z herbatą w ręku i pełnym żołądkiem ciężko wyobrazić sobie jak można było przeżyć tą gehennę. Polecam książkę wszystkim. Byśmy bardziej docenili życie w tych czasach i w tym miejscu.



"Będąc na Workucie, pięć razy przechodziłam zapalenie płuc. Pewnego razu lekarz, który mnie badał, wychodząc, zostawił na moim stoliku przy łóżku jabłuszko. Na Syberii rarytas na wagę złota."




Darmowy fragment książki.



Wspierajmy Kasisi!